Opłaty likwidacyjne – jeden podpis i jesteśmy przywiązani do polisy

3 czerwca 2016

Polisolokata to produkt finansowy podobny do normalnej lokaty. Jednakże polisolokata, w celu uniknięcia podatku Belki, “opakowana” jest w polisę ubezpieczeniową. Związane jest to z koniecznością uiszczania okresowych składek, jednak tak naprawdę pieniądze są inwestowane jak w funduszu inwestycyjnym.

Z jakiego powodu jesteśmy przywiązani do polisy?

Najpoważniejszym ryzykiem związanym z polisolokatami są różne zawoalowane opłaty manipulacyjne, przez które zostajemy przywiązani do polisy. Klienci, kiedy podpisują umowę, informowani są przede wszystkim o korzyściach i możliwych zyskach, natomiast informacja o opłatach likwidacyjnych zazwyczaj dodana jest małym druczkiem, a agent ubezpieczeniowy w ogóle o tym nie mówi. Również ze względu na wysoki stopień skomplikowania umowy, przeciętny konsument zazwyczaj nie jest w stanie zrozumieć , co jest w niej zawarte. W momencie, gdy klient chciałby zrezygnować z umowy, gdyż nie jest zadowolony z polisolokaty, wychodzi na jaw, że musi uregulować opłaty likwidacyjne, które są nieproporcjonalnie wysokie. W ten sposób zostajemy praktycznie rzecz biorąc pozbawieni możliwości wcześniejszego rozwiązania polisolokaty.

Przywiązani do polisy się nie poddają

Ze względu na tak bardzo niekorzystne warunki wielu klientów wytoczyło procesy towarzystwom ubezpieczeniowym. Często były to pozwy zbiorowe. Sądy zazwyczaj przyznają rację klientom, uznając opłaty likwidacyjne wpisane w umowy o polisolokaty za szkodliwe. Jest zatem szansa dla przywiązanych do polisy. Oczywiście, lepiej solidnie rozważyć decyzję o zainwestowaniu w polisolokatę, niż narażać się na rozprawy sądowe. Istotne jest jednak, żeby klienci towarzystw ubezpieczeniowych mieli świadomość swoich praw i nie bali się dochodzić sprawiedliwości.